Bonjour Kochane Koty i Kotki,
Kolejny
post to głównie przemyślenia i skarżenie się jaki to mój los
jest okrutny och. W końcu nie samymi książkami żyje Kot, więc
dziś tematem moich wypocin będą moje spostrzeżenia dotyczące
niskiego wzrostu (ale zawrę tylko minusy by bardziej poruszyć Wasze
serduszka na moje Kocie krzywdy).
Zacznę
od zdaje się banalnego, niezauważalnego dla osób wysokich
problemu.Wyobraźcie sobie że jesteście w sklepie. Jest 22:15
(sklep jest czynny do 22:30), zauważyliście ten pyszny tuńczyk w
sosie własnym na reklamie, idziecie oby się wyrobić przed
zamknięciem i baang! Tuńczyk jest na najwyższej półce. I tak
wspinacie się, i stajecie na palce i wyciągacie te ręce do góry-
I NIC! Nie możecie dosięgnąć.
Owszem, można zawsze poprosić
kogoś o pomoc jednak co jeśli ktoś jest aspołeczny bądź zbyt
dumny by kogoś prosić? Będziecie sobie tak stać przy tej półce
do zamknięcia sklepu?
Kolejny
fakt to problem z dobraniem odzieży. Mimo że ja jako Kot jestem
niska, ale nie aż tak przesadnie (mam 160cm) to inne koty mają metr pięćdziesiąt, a co za tym idzie często mniejszą nogę. I
wyobraźcie sobie że taka osoba z metr pięćdziesiąt i butem w
rozmiarze 34 może zrobić kiedy idzie do obuwniczego a tam, piękne,
czarne, skórzane kozaczki na przecenie. Prosi o model w jej rozmiarze i baang!
Najmniejszy rozmiar to 37. A na nią są tylko różowe kozaczki z
Lalką Barbie. No, ja rozumiem, fajnie, ale nie dla kobiety lat 25!
Najgorsze
dwa problemy to oczywiście autobus, tramwaj. Kiedy przedzierając
się między ludźmi macie nos na wysokości ich pach a na dworze
upały niczym w Egipcie... dalej kontynuować nie muszę. Gorszy jest
jednak problem kiedy na imprezie, widzidzicie takiego przystojnego Kota
że mrrr, idziecie spojrzeć do łazienki jak wyglądacie, zostawiacie wszystko w torebce na krześle. Podchodzicie do lusterka i baaang!
Widzicie tylko czubek swojej głowy. I nie zauważacie że szminka Wam się rozmazała, i z tą rozmazaną obleśnie szminką idziecie do
tego Kota. I depresja murowana.
Mam
nadzieję że zrozumieliście mój przekaz, wszystko ma być wzięte
humorystycznie! Niech osoby wysokie w komentarzach umieszczą jakie
są minusy wysokiego wzrostu!
Spoczko, w sklepie z odzieżą niektóre rzeczy wiszą poza zasięgiem nawet najwyższych, po to są kasjerki, z "drabinkami" i długimi chwytakami (y) pozdrowienia dla osób, którzy te rzeczy tam kładą! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://olkha.blogspot.com/ wpadaj:)
Moje serduszko bardzo poruszyło się na tę krzywdę, bo sama też cierpię . . .
OdpowiedzUsuńTo uczucie, kiedy musisz wspinać się po półkach, aby po coś sięgnąć >< I te problemy z dobieraniem ciuchów i butów. Znam to doskonale. Nie mogłam znaleźć szpilek na studniówkę, bo każde mi spadały ze stopy, a 34 rozmiaru nie ma. Najmniejszy 35, a i ten i leciał -_-
Ale mówią też, że małe jest piękne :D No i małe lepiej się przytula, bo się idealnie mieszczą w ramionach :3
Pozdrawiam cieplutko,
Acaila :3
BLOG
FACEBOOK
Jak ja uwielbiam Twój styl pisania! Każdy tekst jest miły dla oka :) Mam 170cm wzrostu (wszyscy mi mówią, że jestem wysoka jak na dziewczynę) i co jest najgorsze? Chyba chodzenie na obcasach, gdy wyglądam w nich jak żyrafa!
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych!
Zapraszam na mojego bloga ♥