niedziela, 20 marca 2016

Kocie Książkowe Wspomnienia- idealny herbaciany TAG


Bonjour, Chats!
 Dzisiejszy post kompletnie odskakujący do codzienności Kociego bloga a tak bardzo pasujący do Kociego życia. TEA BOOK TAG to połączenie nieodłączne każdego mola książkowego.

1.Czarna herbata, czyli mój ulubiony klasyk.
Zdecydowanie ,,Ania z Zielonego Wzgórza'' ~L.M. Montgomery. Jedna z niewielu lektur szkolnych którą naprawdę, nieodwołalnie ubóstwiam.

2.Zielona herbata, czyli książka tak nudna, że przy jej czytaniu zasnęłam.
Niektórzy mnie w tej chwili zapragną zabić, inni będą mi stawiać pomniki ale zdecydowałam się na ,,Małżeństwo po Szkocku'' ~ Karen Lynn

3.Czerwona herbata pu-ehr, czyli książka w której główni bohaterowie ciągle się przemieszczają.
Ciężko wybrać, ale zdecydowałam się na ,,Igrzyska Śmierci- W Pierścieniu Ognia'' S.Collins.

4.Herbata oolong, czyli książka, której poświęca się zbyt mało uwagi.
Tutaj żadnych problemów nie miałam. Wybrałam dzieło które uwielbiam, zawsze poprawia mi humor i wprawia w stan który ciężko jest opisać. Książka z założenia dla dzieci, lecz wciągnie nie jednego dorosłego- ,,Był sobie 2 razy baron Lamberto'' ~Gianni Rodari

5.Biała herbata, czyli książka niezasłużenie popularna.
Wybaczcie Drogie Czytelniczki, ale ,,Pięćdziesiąt Twarzy Greya'' ~E.L. James

6.Herbata yerba mate, czyli książka, przy której trzeba przebrnąć przez pierwsze rozdziały, aby akcja się rozwinęła.
Tutaj jestem rozdarta między ,,Hobbitem'' a ,,Krzyżakami''. Powiem szczerze że oba te dzieła to moje lektury, więc nie są moimi ulubionymi tytułami. Lecz wybieram ,,Krzyżacy'' Henryka Sienkiewicza, gdyż opis Bitwy pod Grunwaldem naprawdę mi się podobał :D

7.Herbata ziołowa, czyli książka, którą czytano mi na dobranoc, gdy byłam mała.
,,Tajemniczy Ogród'' ~F.H. Burnett

8.Herbata owocowa, czyli moja ulubiona książka
Trudny wybór, ale stawiam na ,, Harry Potter i Więzień Azkabanu'' J.K. Rowling

9.Ice tea, czyli książka, która zmroziła mi krew w żyłach.
,,Cmętarz zwieżąt'' ~Stephena Kinga. Do teraz jak sobie przypominam mam ciarki. Nie polecam czytać w nocy przy świetne świeczek. 

10. Rozlana herbata, czyli kogo taguję. 






















niedziela, 13 marca 2016

Roślinożerni krwiopijcy i mięsożerne futrzaki- Saga ,,Zmierzch'' Kocimi oczami

Bonjour Chats* 

Dzisiejszy, jakże słoneczny dzień postanowiłam spędzić niesamowicie ambitnie, zdrowo i ciekawie siedząc przed komputerem i myśląc o czym by tu Wam napisać. Po jakże długich przemyśleniach, i otrzymaniu porad zdecydowałam się na temat z którym spotkałam się nie raz. Tak więc, przedstawię Wam w dzisiejszych wypocinach sagę ,,Zmierzch'' i dlaczego budzi tak skrajne emocje. (Uwaga spoilery) 

Zacznijmy więc od początku, część pierwsza p.t. ,,Zmierzch'' wydana w 2005 roku, w Polsce ukazała się dwa lata po premierze. Właściwie już od pierwszego wydania stała się książką bardzo rozchwytywaną, w szczególności przez kobiety (nie dziwię się, bo jak przeczytałam opis wyglądu Edwarda to myślałam że padnę na zawał). Dzieło pisane prozą, dość nietypowa, a jednocześnie przewidywalna fabuła mimo swoich wad wciąga. 

Niepozorna dziewczyna o imieniu i wyglądzie tak pospolitym, że pomylić ją można z milionem innych nastolatek poznaje najprzystojniejszego faceta na tej planecie. I to nie byle jakiego faceta, bo wampira! Ogólne love story, ucieczka przed wrogimi wampirami, poznawanie jego rodziny (fajną ma tak ogólnie teściową) i smutek bo jej kolega jest zazdrosny (friendzone się szerzy) by ostatecznie powstał kolejny tom- ,,Księżyc w Nowiu''.
Tak samo love story, Edward ucieka, ona ma depresję a potem Edward się znajduje, ona nie ma depresji i znów słodko niczym w cukierni a wisienką na torcie jest Jacob (futrzak zakochany w Belli).
Kolejny tom to samo aż ostatecznie ostatni tom. Romantyczny ślub, miesiąc miodowy i wpadka. Dziecko wyżera Isabellę od środka, toteż Edward ostatecznie chce ją zamienić w komara... no i zmienia. Bella wyładniała, Jacob się zauroczył czy coś tam w jej córce (trochę pedofilia ale cóż, wilkołaki tak mają). Potem walka by dziecko mogło żyć, krwawa jatka której nie było i beeeng! Koniec książki z Happy End'em. 

Wiele osób zarzuca że banalne, że wyidealizowane, że nierealne, ale proszę Was. Każda kobieta marzy o takiej drugiej połówce (czy to o kobiecie czy o mężczyźnie). 
Co prawda co do postaci, że wyidealizowane to racja, Bella niby taka sobie zgarnęła takie ciacho, a wszystkie inne postacie są cud miód jeśli są po jasnej stronie mocy.
Do tego wiele powtórzeń i miłość prawie że nie realna. 
Z drugiej jednak strony widzimy ogromne zaangażowanie, stworzenie wampirów i wilkołaków w kompletnie inny sposób. Dzieło napisane słownictwem prosty, które ja, czytając pierwszy raz jako 12 latka zrozumiałam doskonale, i nie mam żadnych zarzutów. Do tego książka wciąga, pozwala pomarzyć o idealnej pierwszej miłości do grobowej deski, daje upust emocjom po rozstaniu (2 część) i w trakcie przeżywania najważniejszych chwil w związku (część 3/4). 


Jak na moje oko książka fajna, film też (Robert szczególnie) ale nie porywa. Akcja dzieje się umiarkowanie szybko, jest całkiem przewidywalna lecz dzieło pisane jest w taki sposób że wciąga i to bardzo. Książka ma w większości zwolenniczki dzięki ukazanej słodkiej miłości, i wrogów przez wiele braków w wykonaniu i historii. Co nie zmienia faktu że książkę warto przeczytać, bo jeśli się w niej nie zakochamy, to przynajmniej wzbogacimy się o kilka tytułów na liście ,,przeczytane raz i nigdy więcej''. 

*- chats to po francuski koty :p 
















sobota, 5 marca 2016

Jutro będzie futro- moja opinia na temat serii ,,Jutro'' Johna Marsdena

Czołem Kociarze! 

Jak już zapewne wiecie, bądź też nie (jeśli nie czytaliście moich wcześniejszych wpisów) jedną z moich ulubionych serii jest ,,Jutro, kiedy zaczęła się wojna''. W tym poście postaram się przedstawić Wam ją bliżej. (Uwaga SPOILER)

Akcja książki odbywa się w Australii, w czasie przygotowań do corocznego festiwalu kiedy grupka znajomych (nie powiem, że przyjaciół bo nimi na początku nie byli) wyrusza na wyprawę do tzw. ,,Piekła''. W czasie kiedy przebywali w tym odludnym miejscu Australia pogrążyła się w wojnie. Kiedy jednak wracają i dowiadują się że nastał czas klęski zaczynają walkę. 
W skrócie głównie seria opowiada o różnych ich akcjach, śmierci przyjaciół i walce o przetrwanie. Pojawia się również wątek miłosny który (mimo, że lubię tą serię i pisarza) uważam za denny. Całość jednak tworzy świetną książkę, która wciąga i nie pozwala o sobie przez dłuższy czas zapomieć. 
W serii znajduje się 7 części głównych, i 3 kroniki Ellie (opowiadające o życiu po wojnie). Wszystkie książki mają okładki przyciągające wzrok, oraz świetnie komponujące się w wnętrzem dzieła. 
 Moja ocena:
Ogólnie: 10/10 
Główna bohaterka/er: 7/10
Pozostali bohaterowie: 9/10
Akcja: 10/10
Oprawa graficzna: 10/10
Jeśli jednak ktoś książki czytać nie chce to polecam film opowiadający tą samą historię o tym samym tytule. Aktorzy dobrani świetnie, tym moja ulubiona aktorka: Caitlin Stasey .